Uroczystości patriotyczne w Milowicach
99. rocznica odzyskania niepodległości i kolejne Narodowe Święto 11 listopada to okazja, by zastanowić się nad polską drogą do wolności, ale także wyrazić wdzięczność tym, którzy walczyli i ginęli w obronie naszej Ojczyzny w różnych momentach jej krwawej historii. To także doskonały moment, by z nieba przyzywać Bożych darów dla wspólnego dobra, któremu na imię Polska. 9 listopada w Milowicach odprawiona została Msza św. inaugurująca sosnowieckie obchody 99. rocznicy odzyskania niepodległości. Eucharystii przewodniczył Ksiądz Biskup Grzegorz Kaszak, homilię wygłosił ks. kanclerz Mariusz Karaś.
"Żaden zaborca, nawet najbardziej wyrachowanymi metodami, nie potrafił w Polakach zabić owego pragnienia wolności. Nie takiej zwykłej, ale prawdziwej, mocnej, w Bogu zakorzenionej. Nie jest przypadkiem, że wszędzie tam, gdzie znajdują się mogiły tych, którzy walczyli o wolność naszej ojczyzny znajdują się krzyże. To nie tylko zwyczaj czy też patriotyczna praktyka naszych ojców. To znak wiary!" - powiedział kanclerz w kazaniu nawiązując do usuwania krzyży z przestrzeni publicznej. "Jeśli pozwolimy krzyż wyeliminować z polskiej przestrzeni publicznej, jeśli pozwolimy się z naszą wiarą zamknąć tylko w murach tej czy innej świątyni, marnie skończymy" - przestrzegał kaznodzieja.
"Święto Niepodległości, które będziemy przeżywać, wzywa nas byśmy na nowo uświadomili sobie, że owa wielka moc ducha w naszym narodzie, którą daremnie usiłowano zdusić, owo wielkie umiłowanie wolności czerpały swe źródła z wiary w Boga. Warto o tym pamiętać. Nie pozwólmy w sobie zabić wiary, bo stracimy godność, wolność i naszą narodową, polską tożsamość" - mówił ks. Karaś.
Po Eucharystii tradycyjnie wysłuchano wykładu prof. Dariusza Nawrota opowiadającego o historii milowickich walk o niepodległość oraz złożono kwiaty na powstańczej mogile pod kapliczką św. Jana Nepomucena.