Sosnowiec: odnowienie przyrzeczeń małżeńskich
- Wszyscy mówią co trzeba zrobić: rozmawiać z dziećmi i pomagać w rozwoju. W artykułach, które czytałem nie widziałem natomiast, żeby ktoś wspomniał o znaczeniu życia religijnego dzieci i młodzieży. Wyrzuciliśmy Pan Boga z serca dzieci i młodzieży. Dzieci i młodzież są zniechęcane do Kościoła - mówił bp Grzegorz Kaszak, który przewodniczył sumie w bazylice katedralnej w Sosnowcu. Msza została odprawiona w intencji rodzin i małżeństw z okazji przypadającej w tym dniu Niedzieli Świętej Rodziny.
- Przeczytajcie świadectwa tych, którzy przeżyli obóz koncentracyjny. Są świadectwa ludzi, którzy mówią: „Gdyby nie Pan Bóg i modlitwa, to nie wiem, co bym z sobą zrobił.” Co zrobiliśmy z wiarą dzieci? Wyrzuciliśmy wiarę z życia dzieci - bp Kaszak powołał się na statystyki oraz własne obserwacje centrum pediatrycznego w Sosnowcu. - Kilka lat temu święciłem tam oddział psychiatryczny. On jest zawsze pełny. To pokazuje, że dzieci i młodzież są słabi. I przyszedł trudny czas pandemii. Wzrasta nam liczba dzieci dotkniętych depresją. Wzrosła liczba prób samobójczych.
Biskup powołał się na dane z Komendy Głównej Policji w Warszawie o wzroście prób samobójczych ze skutkiem śmiertelnym. Dodał, że wzmocnieniem w trudnościach zawsze jest wiara i Bóg. Wskazywał także na mądrość Świętej Rodziny, która pomagała w rozwoju małego Jezusa w przyjaźni z Bogiem Ojcem.
- Każdy z nas potrzebuje wzorca, według którego powinien postępować. Ten wzór nas pociąga i umacnia oraz dodaje siły i otuchy. Wówczas, gdy przychodzą trudne momenty - myślimy „skoro oni potrafili, to i my będziemy potrafili”. Widzimy wówczas, co nam trzeba czynić, a czego unikać, żeby nie popełnić błędów - mówił bp Kaszak o świętej Rodzinie stawiając ją za wzór dla współczesnych rodzin.
Zauważył również, że dla św. Józefa ciąża Maryi musiała stanowić wielki cios. Jak dodał, jedynie Pan Bóg może wiedzieć, co wówczas musiał przeżywać św. Józef.
- Matka Boża po zwiastowaniu już była małżonką św. Józefa. Idzie na trzy miesiące do krewnej Elżbiety. Wraca po trzech miesiącach. To jest moment, w którym płód, człowiek, maleńkie dziecko pod sercem matki zaczyna się rozwijać. Jest to bardzo widoczne. Józef w pewnym momencie zauważył: ona jest w ciąży, a ja nie jestem ojcem. A poszła i powiedziała, że idzie do swojej krewnej - Jak podkreślił bp Kaszak Pismo Święte mówi o św. Józefie „mąż sprawiedliwy”, a określenie to oznacza człowieka wsłuchującego się w Pismo Święte i Boga. Dodał, że św. Józef nie chciał skrzywdzić Maryi, ale oszczędzić ją od kary. Dlatego postanowił ocalić ją poprzez potajemne oddalenie.
Sosnowiecki ordynariusz mówił także o tym, że Pan Bóg chce, aby dziecko urodziło się w małżeństwie, ponieważ do rozwoju potrzebuje ojca i matki. Jest to najlepsze środowisko do wzrastania dziecka, a mąż i żona powinni się wspierać.
- Czasy się zmieniły. Kiedyś słyszałem u moich znajomych, jak ona mówi do męża „Ja też pracuję, musisz mi pomóc”. Kiedyś były inne warunki, był taki stereotyp, że kobieta pracowała w domu i zajmowała się dziećmi. Dziś często oboje pracują zawodowo. Czasami jest taka pokusa „Niech ona zrobi”. Nie, trzeba właśnie pomóc. Nawet w najtrudniejszych sprawach domowych - mówił bp Kaszak do mężów.
Ordynariusz mówił także o kształtowaniu w dzieciach dobrych postaw już od małego oraz o nawykach związanych z modlitwą. Jako wzór postawił Świętą Rodzinę.
Msza w intencji rodzin i małżeństw z okazji przypadającej Niedzieli Świętej Rodziny była połączona z odnowieniem przyrzeczeń małżeńskich. Po Mszy każde z małżeństw otrzymało indywidualne błogosławieństwo oraz pamiątkowy obrazek.