5 warunków dobrej spowiedzi - zadośćuczynienie Bogu i bliźniemu
Ostatni tekst ks. Przemysława Lecha na temat warunków dobrej spowiedzi, zatytułowany "Znowu można być dobrym". Poprzednie, publikowane w kolejne pierwsze piątki miesiąca, można znaleźć w zakładce POLECANE.
W 2003 roku ukazała się książka afgańskiego pisarza Khaleda Hosseiniego pt. "Chłopiec z latawcem". Jest to przejmująca historia o zdradzonej przyjaźni, grzechu i przebaczeniu. Jednak mnie szczególnie poruszyły słowa Rahima - przyjaciela głównego bohatera. W rozmowie telefonicznej zachęcał go, aby wrócił wszędzie tam, gdzie wyrządził komuś krzywdę i naprawił swoje grzechy. "Znowu można być dobrym" – powiedział. Czy istnieje lepsza definicja zadośćuczynienia?
Kiedy po otrzymaniu rozgrzeszenia odchodzimy od kratek konfesjonału, prawie zawsze czujemy ulgę. Przecież Bóg powiedział przed chwilą, że odpuścił nam grzechy. A więc cały balast zła został zdjęty z naszych pleców. Jednak Kościół uczy nas, że po spowiedzi powinniśmy jeszcze wrócić wszędzie tam, gdzie wyrządziliśmy krzywdę i naprawić swoje grzechy. Oczywiście, nie da się cofnąć czasu. Nasze grzechy mogły wyrządzić komuś zło, które trudno już odwrócić. Mimo to, jesteśmy wezwani do wypełnienia pokuty, która będzie nie tylko wyrazem zmiany naszego usposobienia, ale też lekarstwem na rany, które zadaliśmy sami sobie.
Kiedy zastanawiamy się nad swoim życiem i przypomnimy sobie ile razy już dopuściliśmy się zła, może pojawić się w naszym sercu wątpliwość: "A może już taki jestem? Może już nic nie da się zmienić? Chyba nie potrafię już inaczej…". Takie myśli są ubocznym skutkiem naszych grzechów. Są jak zabliźnione rany: już nie krwawią, ale wciąż widać ich ślady. Jest jednak sposób, aby sobie z tym poradzić. Trzeba pamiętać o zadośćuczynieniu. Nie tylko o modlitwie, ale również o konkretnych, dobrych uczynkach względem bliźniego.
Kiedyś, pewien człowiek spowiadał się przed Wielkanocą. Był naprawdę skruszony, żałował. Mówił, że kradł z miejsca pracy różne przedmioty. Jak się okazało, ich zwrot nie był już możliwy. Wobec tego, w ramach pokuty, ksiądz obowiązał go do przygotowania świątecznej paczki z żywnością dla biednych. Ponieważ przed Świętami zawsze są kolejki do spowiedzi, ów ksiądz spowiadał jeszcze dość długo. Po pewnym czasie, ten sam człowiek wszedł do kościoła. Z trudem utrzymywał w dłoniach cztery, duże siatki pełne jedzenia. Podszedł do konfesjonału i dumny powiedział: "Jestem, Księże. Gdzie to dać?". Miał twarz zdobywcy i zwycięzcy. Po prostu doświadczył tego, że "znowu można być dobrym".
Grzech zabiera nam wiarę w to, że jesteśmy zdolni do dobra. Uderza nie tylko w naszą relację z Bogiem i drugim człowiekiem. Niszczy również nasz stosunek do samych siebie. Dlatego tak ważne jest zadośćuczynienie. Ono pozwala nam na nowo uwierzyć, że jesteśmy stworzeni na obraz i podobieństwo Boże. Miłość, miłosierdzie, dobro, przebaczenie… nie muszą być jedynie chwilowym porywem. Mogą stać się stylem życia. Nawykiem tych, którzy naśladują Jezusa. On w Ciebie wierzy i chce Ci powiedzieć, że "znów można być dobrym". Wierzysz w to?
Ks. Przemysław Lech
Student Papieskiego Uniwersytetu Świętego Krzyża w Rzymie