Ciągowice: Msza żałobna w intencji śp. ks. Jana Kierata
- Kto cierpi i nie zrywa więzi z Panem Bogiem, ten jest żywym świętym – powiedział bp Antoni Długosz w homilii podczas Mszy żałobnej w intencji śp. ks. Jana Kierata sprawowanej w parafii pw. św. Bartłomieja Ap. w Ciągowicach. Liturgii przewodniczył bp Grzegorz Kaszak, a w koncelebrze znaleźli się kapłani diecezji sosnowieckiej i częstochowskiej, na czele z ks. Mariuszem Karasiem, kanclerzem Kurii Diecezjalnej w Sosnowcu.
W uroczystość NMP Częstochowskiej licznie zebrana społeczność Ciągowic żegnała swojego proboszcza, który zmarł w wyniku choroby nowotworowej. Ks. Jan Kierat objął parafię pw. św. Bartłomieja w 2002 r. i posługiwał w niej przez 20 lat.
- Jesteśmy tu dzisiaj, aby pożegnać proboszcza ks. Jana Kierata. Modlimy się o pokój duszy tego, który tak troszczył się o tę wspólnotę: nie tylko o te sprawy materialne, które są bardzo ważne, ale także w swoim sercu nosił każdego z was. – powiedział bp Grzegorz Kaszak podczas Mszy żałobnej. - Wiemy, że ten moment rozstania jest dla każdego z nas trudny - bo był to kapłan w sile wieku, 62 lata, co to jest? Najbliższej rodzinie składamy wyrazy współczucia, prosząc Boga, aby z nieba wysokiego spojrzał na was i pocieszył w niełatwych chwilach.
- Chciałem gorąco podziękować parafianom z Ciągowic, że tak pięknie przygotowali pogrzeb swojego proboszcza. To naprawdę dostojna uroczystość. Ale dziękuję wam również za to, że gdy wasz proboszcz ostatnio został niesłusznie zaatakowany w sprawach finansowych, bo zbierał pieniądze na remont dachu, to stanęliście za nim murem. Jestem wam za to ogromnie wdzięczny. – podkreślił sosnowiecki ordynariusz.
Homilię wygłosił biskup pomocniczy senior archidiecezji częstochowskiej – bp Antoni Długosz – który przyjaźnił się ze śp. ks. Janem Kieratem.
- Ks. Jan niepokoił się bardzo o to, czy dobrze spełnia swoją posługę kapłana i proroka. Księże Jasiu, bądź spokojny! Kiedy nowotwór cię rozkładał całkowicie wzruszyłem się bardzo, kiedy odwiedzałem cię w szpitalu, spotkałem tam na szafce figurę Matki Bożej. To właśnie ją prosiłeś, abyś był tak wierny Jezusowi w swojej posłudze, jak ona jest wierna.
Odprawiając Mszę Świętą na łóżku szpitalnym, łączyłeś swoje tajemnice cierpienia z tajemnicami różańca bolesnymi, by w ten sposób przez cierpienie dawać bezinteresowną miłość do Boga. Bo kto cierpi i nie zrywa więzi z Panem Bogiem, ten jest żywym świętym – mówił bp Długosz
Swojego proboszcza żegnali przedstawiciele parafii: młodzież, dorośli oraz druhowie z Ochotniczej Straży Pożarnej.
- Drogi Księże Proboszczu, żegnając się dziś z tobą, dziękujemy ci za słowa otuchy, wsparcia, za serce, uśmiech, życzliwość. Dziękujemy też za słowa krytyki, jakie niejednokrotnie wypowiadałeś. Wierzymy, że wszystko to robiłeś dla naszego dobra, byśmy każdego dnia stawali się lepsi. Dziękujemy za owoce twej kapłańskiej pracy w tej parafii i dar kapłańskiej modlitwy. – mówiła przedstawicielka młodzieży z Ciągowic.
Życie i posługę kapłańską śp. ks. Jana Kierata podsumował ks. Bronisław Waksmundzki, dziekan dekanatu św. Franciszka z Asyżu w Łazach, proboszcz parafii pw. Trójcy Przenajświętszej w Dąbrowie Górniczej-Błędowie.
- 20 lat pobytu i posługi w tej parafii pw. św. Bartłomieja Apostoła. Przybyłeś do niej w dniu jego święta. I odszedłeś również w dniu św. Bartłomieja. To jest pewien znak. Bartłomiej występuje w Ewangelii św. Jana pod imieniem Natanael. Gdy Jezus go spotkał, powiedział o nim: "Oto prawdziwy Izraelita, w którym nie ma podstępu!" (J. 1, 47)
Kochani, taki był nasz Ksiądz Jan: prawdziwy Izraelita – verus Israelita, w którym nie było podstępu. Był szczery i chciał służyć wiernie Kościołowi i parafii. Jak go zapamiętamy? Jedni w sutannie, inni w mundurze. I w stule, z napisem: Bóg, Honor, Ojczyzna – wspominał ks. Bronisław Waksmundzki.
Po Mszy żałobnej w Ciągowicach nastąpiła eksporta doczesnych szczątków śp. ks. Jana Kierata do rodzinnej parafii pw. Przemienienia Pańskiego w Starokrzepicach (archidiecezja częstochowska), gdzie Mszę pogrzebową odprawił bp Antoni Długosz. Zmarły kapłan spoczął w rodzinnym grobie w Starokrzepicach.
tekst i zdjęcia: ks. Przemysław Lech