Czeladź-Piaski: Barbórka z Biskupem

Data dodania: 2021.12.04

- Święta Barbara, która zginęła śmiercią męczeńską, została obrana patronką górników i hutników - tych, którym w sposób szczególny grozi nagła śmierć – przypomniał bp Grzegorz Kaszak w czasie Mszy świętej sprawowanej z racji tradycyjnej Barbórki w Sanktuarium św. Jana Marii Vianney’a w Czeladzi-Piaskach.

W uroczystościach wzięli udział m.in.: Witold Kasperkiewicz - dyrektor Centralnego Zakładu Odwadniania Kopalń w Czeladzi, Henryk Nakonieczny z Komisji Krajowej NSZZ „Solidarność”, Zbigniew Szaleniec – burmistrz Miasta Czeladzi, górnicze i związkowe poczty sztandarowe oraz wierni miejscowej parafii.

- Dziś w tym miejscu wyrażamy wdzięczność naszym drogim, szanownym górnikom oraz ich rodzinom, które ich wspierają. To dzięki waszej ciężkiej pracy Polska, która na węglu stoi, mogła się rozwijać i funkcjonować. To dzięki waszemu poświęceniu my mieliśmy czym się ogrzać, mieliśmy prąd i energię, produkty chemiczne czy nawet leki. – zaznaczył w homilii bp Kaszak i dodał, że odchodzenie od węgla w obecnej sytuacji nie może być zjawiskiem natychmiastowym, ale procesem odpowiedzialnym i rozważnym.

- Życzymy dziś górnikom, aby ilekroć będą udawać się do pracy, zawsze wracali cali i zdrowi do swoich rodzin, których są radością – podkreślił sosnowiecki ordynariusz.

Na zakończenie liturgii przedstawiciele czeladzkich środowisk górniczych podziękowali Biskupowi za modlitwę i przewodniczenie uroczystościom barbórkowym.

Kult św. Barbary w Polsce był zawsze bardzo żywy. Już w modlitewniku Gertrudy, córki Mieszka II (XI w.), wspominana jest pod datą 4 grudnia. W ikonografii św. Barbara przedstawiana jest w długiej, pofałdowanej tunice i w płaszczu, z koroną na głowie, niekiedy w czepku. W ręku trzyma kielich i Hostię. Według legendy tuż przed śmiercią anioł przyniósł jej Komunię św.

W Polsce istniało nawet bractwo św. Barbary, patronki dobrej śmierci. Należał do niego św. Stanisław Kostka. Nie zawiódł się. Kiedy znalazł się w śmiertelnej chorobie na łożu boleści, a właściciel wynajętego przez Kostków domu nie chciał jako zaciekły luteranin wpuścić kapłana z Wiatykiem, wtedy zjawiła mu się św. Barbara i przyniosła Komunię świętą.

tekst i zdjęcia: ks. Przemysław Lech

Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.