Katedra: Suma w Boże Narodzenie
- Można mówić dziś o epidemii. Ale po co sobie psuć świąteczny humor? Musimy po prostu nauczyć się z nią żyć. O czym powinno się dziś mówić do tych, którzy przychodzą do kościoła? Myślę, że dzisiaj potrzebujemy radości. Ale tej radości prawdziwej – mówił w czasie bożonarodzeniowego kazania w sosnowieckiej katedrze proboszcz, ks. Jan Gaik. Suma w południe została odprawiona pod przewodnictwem bp. Grzegorza Kaszaka.
Odnosząc się do tematu radości ks. Gaik przywołał przypowieść o dziewczynce napisaną przez Bruno Ferrero. Była to historia Marynki:
- Ojciec był chory, matka ciężko pracując utrzymywała rodzinę. Z dnia na dzień było co raz trudniej. Marynka zgodnie z tradycją wystawiła swój but na podarunek gwiazdkowy. Położyła się spać. Rodzice ze smutkiem i łzami w oczach wiedzieli, że nie stać ich na jakikolwiek prezent. Przeżywali bardzo chwilę, w której stwierdzili, ze ich Marynka nie otrzyma żadnego prezentu. Kiedy Marynka zbudziła się, podeszła do kominka, by zobaczyć, czy w pantoflu jest podarunek. Wtem rozległo sie jej wołanie "Tatusiu, Mamusiu, zobaczcie, co dał mi Jezus!"
Był to maleńki ptaszek, który prawdopodobnie wypadł z gniazda i przez komin dostał się do środka. Marynka jednak bardzo się ucieszyła i wierzyła, że jest podarunkiem na Boże Narodzenie. Żywe stworzenie, małe i bezbronne.
- Ta anegdota mówi nam o prawdziwej radości, nawet z małych rzeczy. Ta radość pochodzi z serca. – zaznaczył proboszcz katedry i zachęcił do zastanowienia się na tym, jak wygląda radość w naszych domach. Podkreślił, że przyjście Boga może rozradować serca, a radość można znaleźć m. in. w kontakcie z Panem na modlitwie.
relacja i foto: Mikołaj Wójtowicz