List Pasterski Biskupa Sosnowieckiego na inaugurację Roku Wiary w diecezji sosnowieckiej
Drodzy Diecezjanie!
Czy jednak Syn Człowieczy znajdzie wiarę na ziemi, gdy przyjdzie? (Łk 18,8). W pytaniu tym zawarta jest wielka troska Jezusa Chrystusa o naszą wiarę. Słowa te ukazują, jak ważna jest ona dla człowieka. W Liście do Hebrajczyków czytamy: Bez wiary nie można (...) podobać się Bogu (Hbr 11,6). Wiara jest więc bezcennym skarbem, którym człowiek zostaje obdarowany z nieba. Świadczy o tym chociażby historia opisana w Ewangelii wg św. Mateusza, kiedy to Jezus zadaje swoim uczniom pytanie: A wy za kogo mnie uważacie? (Mt 16,15). Św. Piotr jako jedyny spośród uczniów udzielił właściwej odpowiedzi, wyznając Jezusowi: Ty jesteś Mesjasz, Syn Boga Żywego (Mt 16,16), a wtedy usłyszał od Zbawiciela: Błogosławiony jesteś, Szymonie, synu Jony. Albowiem nie objawiły ci tego ciało i krew, lecz Ojciec mój, który jest w niebie (Mt 16,17).
Prawdą jest więc, że wiara jest darem pochodzącym od Boga, cnotą nadprzyrodzoną, wlaną przez Niego w człowieka. Ale prawdą jest również to, że wiara jest aktem ludzkim. Człowiek zostaje niejako „pociągnięty" przez Boga, by całym sobą dawać Mu odpowiedź. Katechizm Kościoła Katolickiego poucza: Wiara jest możliwa tylko dzięki łasce Bożej i wewnętrznej pomocy Ducha Świętego. Niemniej jednak jest prawdą, że wiara jest aktem autentycznie ludzkim. Okazanie zaufania Bogu i przylgnięcie do prawd objawionych przez Niego nie jest przeciwne ani wolności, ani rozumowi ludzkiemu (...) (n.154).
Człowiek wierzący to taki, który zaufał, zawierzył Bogu. Za Katechizmem Kościoła Katolickiego możemy więc powtórzyć: Wiara jest osobowym przylgnięciem całego człowieka do Boga, który się objawia. Obejmuje ona przylgnięcie rozumu i woli do tego, co Bóg objawił o sobie przez swoje czyny i słowa (n. 176).
Warto zwrócić uwagę na to, jak wiele człowiek zyskuje, gdy wierzy Bogu. Pismo Święte dostarcza nam niezbitych dowodów, świadczących o tym, że cuda, których dokonywał Jezus Chrystus dla dobra ludzi, miały związek z ich wiarą.
Przypomnijmy sobie historię przełożonego synagogi o imieniu Jair. Zwrócił się on do Zbawiciela z prośbą o przywrócenie zdrowia jego córce; przyszedł, bo był mocno przekonany, że Jezus, będzie mógł to uczynić. Jednak w momencie przedstawiania swojej prośby, Jair dowiedział się, że jego córka zmarła. Sytuacja uległa więc diametralnej zmianie, a zgromadzony tłum zaczął nalegać, aby Jair przestał prosić i nie nastawał na Jezusa. Zbawiciel, słysząc to, tymi słowami zwrócił się do Jaira: (...) Nie bój się; wierz tylko, a [córka] będzie ocalona (Łk 8,50). Jezus zachęca strapionego ojca, aby nie porzucał pokładanego w Bogu zaufania. Niejako prosi go, aby wbrew społecznej opinii zachował swą wiarę. A ponieważ Jair nie zwątpił, jego córka została przywrócona do życia.
Jak widać, presja otoczenia nie zawsze sprzyja zachowaniu wiary. Tak też było w przypadku niewidomego Bartymeusza, który pełen wiary wołał do Jezusa: Synu Dawida, ulituj się nade mną!, i którego Jezus uzdrowił. Jednak wielu nastawało na niego, żeby umilkł (por. Mk10, 47-48). Ale on, wbrew temu, co mówili ludzie, i do czego go nakłaniali, zachował swoją wiarę, i dlatego odzyskał wzrok. Jezus skierował do niego jakże ważne słowa: Idź, twoja wiara cię uzdrowiła (Mk 10,52).
W obu tych przypadkach mamy do czynienia ze środowiskiem, które zniechęca człowieka do wiary w Chrystusa, do ufania Bogu. Czy taka sytuacja nie powtarza się dzisiaj w naszej polskiej rzeczywistości? Czyż nie spotykamy się z silną propagandą kultu różnych bożków, czy nawet lansowaniem kultu szatana, który przecież jest ojcem kłamstwa, zabójcą (por. J 8,44), który pragnie zniszczenia człowieka? Kult diabła propaguje się nie tylko w programach telewizyjnych, ale nawet na opakowaniach napojów. Zachętą do porzucenia ufności pokładanej w Bogu i do zaniechania wiary z pewnością są bilbordy z hasłami ateistycznymi, które zaczęły pojawiać się w niektórych miastach. Czyż nie spotykamy się w środkach masowego przekazu z drwiną i kpiną z osób, które publicznie wyznają swoją wiarę, które żyją zgodnie z nauką Pana naszego Jezusa Chrystusa? Ileż to razy padają pod ich adresem krzywdzące i ośmieszające określenia, np. zacofani, ciemnogród itp.? A przecież naszym pierwszym i podstawowym obowiązkiem jest żyć w posłuszeństwie wiary (por. Rz 1,5; 16,26). Warto w tym miejscu przypomnieć słowa św. Augustyna, który komentując perykopę o Bartymeuszu, pisał: Będą was znieważać, kąsać, odpychać, ale ty wołaj tak, żeby twój krzyk dotarł do uszu Jezusa, gdyż kto jest wytrwały w tym, co nakazuje Pan, nie słucha opinii tłumu i nie zważa zanadto na tych, którzy pozornie idą za Chrystusem, woli raczej, by Chrystus przywrócił mu wzrok, aniżeli wrzawę krzykaczy, nie ma takiej siły, która by go powstrzymała, i Jezus zatrzyma się, i uzdrowi go (św. Augustyn, Kazanie 88).
Kryzys wiary, jaki zauważamy w naszym społeczeństwie, odbija się bardzo niekorzystnie na naszym ziemskim bytowaniu. Przez brak wiary i zaufania do Pana Boga wiele tracimy przypomina nam o tym Pismo Święte. W Ewangelii według św. Marka czytamy, że w swoim rodzinnym mieście, Nazarecie, Jezus nie mógł zdziałać żadnego cudu – co było wielką stratą dla ludzi jedynie na kilku chorych położył ręce i uzdrowił ich. Dziwił się też ich niedowiarstwu (Mk 6, 5-6). Św. Piotr, gdy chodząc po jeziorze, przestał ufać Jezusowi, zaczął tonąć. Chrystus jednak natychmiast wyciągnął rękę i chwycił go, mówiąc: Czemu zwątpiłeś, [człowieku] małej wiary? (por. Mt 14,29-31).
Wiara ma wpływ nie tylko na nasze obecne życie na ziemi, ale wpływa także na to, co będzie działo się z nami po śmierci. Potwierdza to sam Pan Jezus, mówiąc: Kto uwierzy i przyjmie chrzest, będzie zbawiony; a kto nie uwierzy, będzie potępiony (Mk 16,16). Skoro wiara jest tak ważna dla nas, dla naszego zbawienia, to trzeba o nią dbać jak o największy skarb, chronić, a w razie potrzeby także bronić. Trzeba ją także rozwijać, abyśmy nie usłyszeli od Jezusa słów: Czemu zwątpiłeś, małej wiary? (Mt 14,31).
Ogłoszony przez papieża Benedykta XVI Rok Wiary ma poprzez różnego rodzaju inicjatywy służyć pogłębieniu i umocnieniu naszej wiary. Ma uświadomić nam, że mamy obowiązek dawać świadectwo wiary innym ludziom, o czym często zapominamy.
W realizacji tych założeń na pewno bardzo pomocna będzie modlitwa, a w sposób szczególny korzystanie z sakramentów świętych. Naszą wiarę zgłębimy czytając Pismo Święte, wsłuchując się w tekst katechez dotyczących prawd wiary, rozważając Credo. Niech wyznanie wiary stanie się naszą uprzywilejowaną modlitwą w Roku Wiary i jednocześnie stałym punktem odniesienia, tak jak nauczał św. Augustyn: Twoje Credo niech będzie dla ciebie jak zwierciadło! Przeglądaj się w nim, aby zobaczyć, czy we wszystko, o czym deklarujesz, że wierzysz, wierzysz rzeczywiście. I raduj się każdego dnia twoją wiarą (Youcat, margines n. 28). Lektura Katechizmu Kościoła Katolickiego i dokumentów Soboru Watykańskiego II pomoże nam oczyścić naszą wiarę. Zachęcam również do udziału w sympozjach naukowych oraz w pielgrzymkach do miejsc świętych, co będzie świadectwem naszej wiary. Dla dobra nas samych, dla umocnienia naszej wiary, proszę Was, drodzy diecezjanie, o aktywne włączanie się w te ważne działania. O szczegółach na bieżąco będą informować Was księża pracujący w Waszych parafiach.
Człowiek głęboko wierzący to człowiek szczęśliwy. Najświętsza Maryja Panna usłyszała od swojej krewnej Elżbiety: Błogosławiona jesteś, któraś uwierzyła, że spełnią się słowa powiedziane Ci od Pana (Łk 1, 45). A błogosławiona znaczy szczęśliwa.
Niech Maryja Ta, która wierzyła, że dla Boga nie ma nic niemożliwego wspiera nas na drodze wiary, a patronowie naszej diecezji św. Brat Albert Chmielowski i św. Rafał Kalinowski wypraszają nam potrzebne łaski.
Wszystkim z serca błogosławię: W imię Ojca i Syna, i Ducha św.
Wasz Biskup
+ Grzegorz
Sosnowiec, 13 października 2012 r.