LSO: jednodniowy zjazd kursu ceremoniarskiego
Wspólna Msza Święta, wykłady z historii liturgii oraz ksiąg i szat liturgicznych, a także ćwiczenia i warsztaty praktyczne z mszałem - to główne punkty sobotniego jednodniowego zjazdu, który odbył się w Domu Katolickim w Sosnowcu w ramach diecezjalnego kursu ceremoniarskiego. Wcześniej, odbył się egzamin kończący kurs lektorski.
- Mamy obecnie dwa skrajne poglądy. Jedni twierdzą, że od Piusa XII wszyscy pozostali papieże byli modernistami. Druga strona sporu podkreśla, że tylko i wyłącznie liczy się Sobór Watykański II, a to co było przed, tak naprawdę nie istnieje. Aby zrozumieć o co toczy się ten spór, warto poznać, jak rozwijała się historia liturgii w Kościele - mówił ks. Adrian Łukowicz, który poprowadził dla kursantów wykład z historii liturgii.
Jak zaznaczył, chrześcijaństwo czerpało swoją liturgię z kultury hebrajskiej, greckiej i rzymskiej. Wśród wpływów żydowskich wymienił: m. in. psalmy i aklamacje, Alleluja i Hosanna.
- Taka ciekawostka: Ile powinno palić się świec przy ołtarzu podczas Mszy Świętej? W starej liturgii to było ewidentnie widać. W nowej już niekoniecznie. Dawniej, w uroczystej Mszy Świętej to było sześć świec. Żydzi mieli świecznik siedmioramienny. Jak się dobrze przyjrzycie, w starym ołtarzu mamy trzy świece po jednej, trzy świece po drugiej stronie, a krzyż ma symbolizować tę siódmą świecę, czyli Chrystusa - powiedział ks. Łukowicz.
Wraz z uczestnikami kursu omówił także fragmenty Pierwszej Apologii św. Justyna, oraz fragmenty Didache, czyli Nauki Dwunastu Apostołów. W wykładzie znalazło się także miejsce na przeanalizowanie procesu powstawania ksiąg liturgicznych na przykładzie sakramentarzy, które dały później początek mszałom.
- Miałem kiedyś takiego wikariusza, który - kiedy był zły na ministrantów - używał sformowań „Bardzo proszę o pluwiał koloru zielonego”. Zapadała cisza, ponieważ nikt nie wiedział co to jest pluwiał. Chodzi o to, żebyście byli świadomi, że istnieje np. jakaś księga liturgiczna i nie byli tym zdziwieni - mówił ks. Marcin Słodczyk pokazując księgi liturgiczne z różnych epok, które specjalnie na tę okazję przywiózł do Domu Katolickiego w Sosnowcu. Wśród książek znalazł się także reprint najstarszej księgi liturgicznej, która znajduje się w Polsce.
Jak zauważa Adam Supel, jeden z prowadzących warsztaty z używania mszału w liturgii, księża postawili duży nacisk na praktykę.
- Nie każdy ma mszał w domu. Pokazywaliśmy, jak przygotować mszał do Mszy Świętej oraz posługę przy mszale w roli ceremoniarza, rozumianego tutaj jako ministrant księgi. W starych mszalikach można było dawniej przeczytać, że „Kto kocha Kościół, ten modli się z mszału” - powiedział Adam Supel.
Prowadzący warsztaty byli również do dyspozycji uczestników kursu w związku z pytaniami, jakie pojawiały się w czasie ćwiczeń praktycznych. Przyszli ceremoniarze podejmą posługę w swoich parafiach, gdzie będą się starać w praktyce zastosować nabytą wiedzę.
- Nie zawsze wiadomości z kursu można potem zastosować w parafii. Myślę, że należy robić na tyle dużo, na ile jest to możliwe. Trzeba szukać rozwiązań i ludzi, którzy pomogą wprowadzić pewne pomysły w życie. Nie każdy ksiądz jest świadomy, że można coś zrobić inaczej, ale warto rozmawiać i tłumaczyć - mówi Jakub Mucha, jeden z uczestników kursu.
Sobotnie zajęcia w Domu Katolickim w Sosnowcu to już drugi zjazd w ramach diecezjalnego kursu ceremoniarskiego. Poprzedni zjazd odbył się w ostatni weekend listopada w Centrum Duchowości Archidiecezji Częstochowskiej Święta Puszcza, gdzie kursanci brali udział w wykładach z teologii liturgii, postaw, gestów i znaków liturgicznych oraz warsztatach z języka łacińskiego.
tekst i zdjęcia: Mikołaj Wójtowicz