Pasterka w sosnowieckiej katedrze
- Bóg zamieszkał między nami, abyśmy my zamieszkali w Nim, abyśmy zamieszkali w Bogu, zadomowili się w Nim, byśmy Go nie traktowali jak kogoś obcego, albo kogoś z Kim wypada się od czasu do czasu spotkać – powiedział abp Adrian Galbas, administrator apostolski diecezji sosnowieckiej sede vacante w czasie pierwszej pasterki w sosnowieckiej katedrze. W czasie Mszy Świętej, której przewodniczył wygłosił kazanie.
- Nie ma czegoś takiego, jak moja codzienność i moja duchowość. Życie duchowe, to życie codzienne, które dzieje się tu i teraz. Jedno z największych nieporozumień to zachęta w stylu: poświęćmy Panu Bogu dziesięć minut każdego dnia! Przepraszam, a te 23 godziny i 50 minut, to komu mamy poświęcić? - pytał się administrator apostolski.
Dodał, że trzeba zadomowić się w Bogu, być z Nim, czyli zabierać Go do pracy i do szkoły, na uczelnie i do siłowni, do swoich miłości i do swoich samotności, do swoich chorób i do swoich zdrowień, do swoich upadków i do swoich wzlotów, do swoich Katowic, Pyrzowic, Sosnowca i Gliwic. Zauważył, że po raz kolejny obchodzimy rocznicę Bożego Narodzenia, tymczasem od rocznicy ważniejsza jest tajemnica tego święta.
- Co wydarzyło się w noc Bożego Narodzenia łatwiej nam zrozumieć, gdy uświadomimy sobie tęsknotę Starego Testamentu za spotkaniem z Bogiem żywym. Psalm 113 mówi o Bogu, że mieszka w niebie, swą siedzibę ma w górze i stamtąd spogląda na ziemię (por. Ps 113,5-6). Z oddali i tylko spogląda na człowieka, na jego historię i codzienne problemy. W Pieśni nad Pieśniami mamy tęskne wołanie Oblubieńca: pozwól mi zobaczyć twą twarz, daj mi usłyszeć twój głos” (Pnp 2,14), a gdy Mojżesz prosił Boga, by mógł ujrzeć jego oblicze, usłyszał w odpowiedzi: zobaczysz mnie z tyłu, ale oblicza Mego nie wolno ci oglądać” (Wj 33,23), albo, jak tłumaczą inni: zobaczysz mnie, gdy cię minę – powiedział abp Adrian Galbas.
Zaznaczył, że pokazuje to Boga jako stwórcę dalekiego i zdystansowanego. Jednocześnie Naród Wybrany miał to prawo, które nakazywało: będziesz miłował Pana Boga z całego swego serca, z całej swojej duszy, ze wszystkich swoich sił, czyli całym sobą, wszystkimi swoimi władzami, całą swoją istotą. Dodał, że trudno kochać kogoś, kto jest daleki, kogoś, kogo można zobaczyć, „gdy cię mija” i tylko z tyłu.
- I było oczywiste, że człowiek tego dystansu nie zmniejszy. Człowiek do Boga nie doskoczy, nie wdrapie się do nieba. Raz spróbował, z wieżą Babel i wiadomo jak to się skończyło. Całkowitym pomieszaniem, bałaganem i brakiem porozumienia. I oto stał się cud! Inicjatywa wyszła od Boga. Człowiek nie wskoczy do nieba, ale niebo się zniży do ziemi. Dystans między człowiekiem, a Bogiem nie zostanie zmniejszony, on zostanie zlikwidowany.
Administrator apostolski diecezji sosnowieckiej podkreślił, że „Słowo Ciałem się stało i zamieszkało między nami”, a nie „pomieszkało kiedyś i sobie poszło. Zamieszkało i jest”. Dodał również, że jeśli jest jeszcze jakiś dystans pomiędzy Bogiem i człowiekiem, to już nie jest to z Jego winy.
- Za parę tygodni zlikwidujemy te eleganckie bożonarodzeniowe dekoracje, ale przecież ołtarz nam tu zostanie. Ołtarz, na którym codziennie rodzi się On! „Więc gdzie pójdziemy Chryste? Gdzie się ukryłeś nam? – pytamy w jednej z kolęd. I natychmiast odpowiadamy: „pójdziemy przed ołtarze wzniecić miłości żar – i hołd Ci niski oddać: to jest nasz wszystek dar”. A w innej: „I my czekamy na Ciebie Pana, a skoro przyjdziesz na głos, kapłana, padniemy na twarz przed Tobą, wierząc, żeś jest pod osobą Chleba i wina”. Właśnie to: wierząc, żeś jest pod osłoną chleba i wina. Wierzę? - zapytał abp Galbas.
Święta Bożego Narodzenia upamiętniają narodziny Jezusa Chrystusa. Obchodzone są od przełomu III i IV wieku.
Mikołaj Wójtowicz