Przed nami Ekstremalne Drogi Krzyżowe
W naszej diecezji Ekstremalna Droga Krzyżowa (EDK) tradycyjnie odbędzie się w Bydlinie, Czeladzi, Jaworznie i Przegini. W tym roku powstał też nowy rejon w Dąbrowie Górniczej. W intencji uczestników tegorocznej EDK w/w kościołach odprawione zostanę Msze św. Jednej z nich - sprawowanej w parafii pw. św. Wojciecha BM w Czeladzi - przewodniczył będzie bp Grzegorz Kaszak.
Zachęcamy księży, aby włączyli podczas wieczornych Mszy św. w piątek 31 marca modlitwę w intencji uczestników EDK, bo choć rejonów jest 5 to wydarzenie skierowane jest do całego sosnowieckiego Kościoła (80 % uczestników jest spoza wymienionych parafii).
Dariusz Kosiński
lider Rejonu Czeladź
koordynator Liderów Okręgu
EDK Śląsk
CZYM JEST
EKSTREMALNA DROGA KRZYŻOWA?
Co roku w Wielkim Poście tysiące ludzi w różnym wieku, z różnych środowisk wyruszają w nocy, w samotności, w ciszy i skupieniu na swoją Ekstremalną Drogę Krzyżową liczącą 40 a często i więcej kilometrów.
Skąd wziął się fenomen tego wydarzenia?
EDK nie dogadza, ale wymaga. Proponuje przekraczanie własnych ograniczeń.
Dlaczego w nocy?
Bo noc owiana jest tajemnicą, często boimy się ciemności. Noc właśnie przez to że jest ciemno, pomaga nam odciąć się od zgiełku dnia codziennego, skraca perspektywę, wiele rzeczy niknie w jej mroku, a podkreślone zostają takie, których za dnia nie zauważamy, taka latarnia uliczna w dzień jest przeszkodą na chodniku, a w nocy oddaje sens swojego trwania.
Dlaczego samotnie?
W grupie nawet najmniejszej trudno zachować skupienie. A chodzi o to, żeby spotkać się z Bogiem, który przemawia do nas w ciszy. Dlatego tak wielką wagę przykładamy do tego aspektu podczas EDK.
Czy to znaczy że nie można iść grupą?
Oczywiście że można. Zalecamy, aby te grupy nie przekraczały 10 osób z uwagi na przepisy ruchu drogowego. Droga krzyżowa to przede wszystkim wydarzenie duchowe, nawet w kościele każdy przeżywa ja indywidualnie.
Dlaczego aż 40 km?
Bo to daleko, na co dzień nie pokonujemy takich dystansów. Podoba się interpretacja jednego z Liderów: „Jezus pościł 40 dni, zatem my ofiarujemy 1 km za każdy dzień Wielkiego Postu”.
Dystans powinien być taki, aby wyruszając na nocną trasę, nie mieć pewności czy dam radę. Ekstremalna Droga Krzyżowa składa się z dwóch etapów: Pierwszy to odcinek, na którym jest wszystko w porządku, drugi to taki w którym zadajemy sobie pytanie : Co ja tu robię?, po co mi to? , już nie dam rady? Przecież o tej porze mogłem spokojnie spać w ciepłym suchym łóżku!
Życzę każdemu, aby miał taki moment na swojej EDK. Wówczas stanie przed dylematem co teraz?
Dobrze jeśli pojawią się łzy, one nas oczyszczają, stawiają w prawdzie przed samym sobą. Widzimy że po ludzku możemy bardzo dużo, ale i tak niewiele. Często otrzymujemy dodatkową siłę i nie do końca rozumiejąc siebie, kontynuujemy wędrówkę mimo bolących kolan, odcisków, przemoczonych butów. Dlaczego tak się dzieje? Nie znam odpowiedzi, to jest indywidualne doświadczenia uczestnika wynikające z nawiązania gdzieś nad ranem relacji z Bogiem, ludzi którzy dali sobie szansę usłyszeć Jego głos. Bóg jest z nami i mówi do nas na okrągło, tylko my musimy chcieć dać sobie szansę Go usłyszeć.
Czy każdy może iść?
Może iść każdy, choć zastrzegam że EDK nie jest dla każdego. Tak jak maraton nie jest dla każdego, co nie znaczy, że nie możemy spróbować. Najwyżej zejdziemy z trasy. Jest to jednak przede wszystkim oferta dla ludzi, którzy chcą przekroczyć swoje ograniczenia, przyzwyczajenia, ale i dla tych którzy chcą nadgonić zmarnowany czas. Tak naprawdę chodzi w EDK o to aby przełamać się, wyjść poza swoje przyzwyczajenia, nawyki, spróbować i przekonać się czy nasze samoograniczenia nie są zwykłą wymówką (to nie dla mnie - dlaczego - bo nigdy nie próbowałem). Zmienić coś w swoim życiu i podjąć kolejne wyzwania!
Jakie jest przesłanie EDK?
Społeczność EDK wpisuje się w proces budowy Kościoła XXI wieku.
Pierwsi chrześcijanie nie mieli kościołów, mediów, uczelni, wykształconych księży, czy też pieniędzy, ale ich grono stale się rozrastało. Dzięki łasce Boga byli tak fajnymi ludźmi, że inni chcieli spędzać z nimi czas i być tacy, jak oni. Ich siłą było to, kim byli. Byli pięknymi, fajnymi ludźmi. Kościół XXI wieku, to Kościół fajnych ludzi i taki Kościół chcemy budować.
Tegoroczne hasło: dla romantyków, idę bo szukam nadziei.
Romantycy na ogół kojarzą się z zakochaną parą. Bardzo dobre skojarzenie, ale gdy zastanowimy się kiedy narodził się romantyzm, to uświadomimy sobie że powstał z tęsknoty i nadziei ludzi, którzy żyli w świecie im obcym, stłamszonym przez zaborców, pozbawionym racjonalnych przesłanek na zmianę swojej i kraju sytuacji. Potrafili swoje marzenia wyrazić w sposób który innym przez pokolenia dawał nadzieję. Dziś żyjemy w rzeczywistości, która dla Norwida (cytowanego w tegorocznych rozważaniach EDK) była czymś nierzeczywistym, była romantycznym marzeniem. Nie znaczy to że nie mamy prawa marzyć i dziś, o nowym lepszym życiu, rodzinie, wspólnocie, państwie, Kościele!
Osoby, które wyruszają w nocy w nieznane, to piękni ludzie, którzy akceptują niedoskonałość tego świata, nie obrażają się na rzeczywistość, nie poddają się, wychodzą trudnościom świata codziennego naprzeciw i biorą sprawy w swoje ręce w tym wypadku nogi.
Jak się przygotować?
Należy trochę poćwiczyć. Najważniejsze to wziąć odpowiedzialność za samego siebie. Nie idziemy na wariata. Trzeba się odpowiednio ubrać. Każdy decyduje za siebie, za lekko się ubierzesz - zmarzniesz, za grubo - spocisz. Sam musisz podjąć decyzję. Zadbać o bezpieczeństwo, musisz widzieć i być widocznym.
Latarka, najlepiej "czołówka", oświetli Ci drogę, a odblask zapewni Twoją widoczność. Kanapki, termos. Na pewno nie za dużo, na pewno nie na zapas aby się dzielić po drodze z innymi. Tyle ile ty potrzebujesz dla siebie, każde 0,5 litra wody na dystansie 40 kilometrów to tak jak 20 kg worek na dystansie 1 km.
Jeszcze w domu zapoznaj się z opisem trasy, na którą zamierzasz wyruszyć. Kieruj się tym co tam wyczytasz, a nie wyborem znajomych. Nastaw się na samotne pokonanie trasy. Marsz w grupie jest męczący i jak wskazuje doświadczenie zabójczy zarówno dla tych, którzy musza nadganiać tempo, a podobno jeszcze gorszy, dla tych których grupa spowalnia.
Idź swoim tempem, idź swoją ekstremalną droga krzyżową, w skupieniu, a jest szansa, że dojdziesz, a na pewno będziesz mieć okazję na rozmowę z Tym, z Którym masz swoje życie do obgadania.
Dariusz Kosiński
lider Rejonu Czeladź
koordynator Liderów Okręgu
EDK Śląsk