Rektor z klerykami na szlaku św. Jakuba
Można modlić się słowami, można śpiewem, można też nogami, o czym doskonale wiedzą osoby co roku idące na Jasną Górę. Pielgrzymowanie zawsze było bliskie ludziom wierzącym. Szczególne miejsce na pielgrzymkowej mapie Europy zajmuje sanktuarium postawione nad grobem św. Jakuba Apostoła w hiszpańskim Santiago de Compostela. Szlakiem liczącym ok. 820 kilometrów do Santiago zmierza ks. rektor Konrad Kościk z dwójką kleryków - Jakubem Zuchowiczem i Wojciechem Jarczykiem.
To nie pierwsza wyprawa ks. Kościka do Santiago - dwukrotnie przemierzał tę trasę drogą francuską (raz z dwójką diakonów), a w ubiegłym roku szlak portugalski pokonywał "pod prąd" idąc z Santiago do Fatimy. Tegoroczna pielgrzymka to wyprawa "Camino del Norte" czyli Drogą Północną, prowadzącą z Irun w Kraju Basków przez Kantabrię, Asturię i Galicję. Ci, którzy go przemierzali zwracają uwagę, że ze względu na pagórkowate ukształtowanie terenu i mniej rozwiniętą infrastrukturę jest zdecydowanie trudniejszy od pozostałych dróg.
Trzech pielgrzymów wyruszyło 30 lipca. Średnio dziennie przechodzą ok. 35 kilometrów. W morderczym upale, choć startowali w ulewnym deszczu. "Podczas drogi modlimy się za Seminarium Sosnowieckie i o nowe powołania do kapłaństwa, a także w intencjach, jakie polecali nam Ksiądz Biskup, Rodziny i Parafianie. Oczywiście pamiętamy o wszystkich wspierających nas materialnie i duchowo, dzięki którym mogliśmy wyruszyć w drogę" - mówi ksiądz rektor.
"To niesamowity czas spotkania i boksowania się z samym sobą. Wszystkie sprawy i trudności, które spychało się na dalszy plan, wychodzą i trzeba je spokojnie poukładać. Ale z pomocą przychodzi Pan Bóg, którego obecność mocno się wtedy odczuwa. Nawet jeśli nie idzie się z nikim, to spotkanie na noclegu z człowiekiem, który opowie co go spotkało, bywa opatrznościowe" - mówił ks. Kościk o swoim wędrowaniu w wywiadzie przeprowadzanym w ubiegłym roku dla Niedzieli Sosnowieckiej.
Pamiętajmy w modlitwach o rektorze i dwójce kleryków, aby niedostatki sił fizycznych, z jakimi się mierzą, owocowały wzrostem sił duchowych. Wraz z nimi módlmy się także za klerycką wspólnotę oraz o nowe święte powołania do kapłaństwa - póki co do Seminarium nie zgłosił się na pierwszy rok ani jeden kandydat.