1 listopada: Msza i procesja na cmentarzu katedralnym
1 listopada w liturgiczną uroczystość ku czci Wszystkich Świętych bp Artur Ważny przewodniczył procesji i Mszy Świętej na cmentarzu parafii katedralnej przy ul. Smutnej w Sosnowcu. Poświęcił również nowy krzyż, przy którym wierni zapalają znicze w intencji wszystkich spoczywających w tym miejscu.
W czasie procesji wierni modlili się szczególnie za zmarłych kapłanów i biskupów, rodziców, krewnych i wychowawców, dobrodziejów, poległych i ofiary wojen. Po procesji i poświęceniu krzyża w cmentarnej kaplicy odprawiona została Msza Święta w intencji spoczywających na cmentarzu i bliskich zmarłych uczestników Eucharystii.
- Jest tylko jeden smutek: nie być świętym. O tym napisał papież Franciszek w adhortacji o świętości. Patrzymy na ten świat wokół nas oraz na ten nasz wewnętrzny świat i widzimy w nim wiele smutku. Ten smutek zrodzony jest z grzechu i z konsekwencji mojego grzechu i grzechu innych - powiedział w czasie homilii bp Artur Ważny.
Zmartwychwstanie porównał z wyjściem spod ziemi.
- Świętość jest tym stanem przeciwnym, do którego każdy z nas tęskni. Problem w tym, że odnośnie świętości często mamy fałszywe wyobrażenia. Co to znaczy być świętym? Dzisiaj Kościół stawia nam przed oczy wszystkich świętych, czyli takich ludzi, którzy są radośni i szczęśliwi na wieki. Nie są już smutni, bo są oddzieleni od grzechu i jego konsekwencji - dodał bp Artur Ważny.
Wskazał także, że Kościół pokazuje wszystkich świętych, nieznanych z imienia i nazwiska, ale również „świętych z sąsiedztwa”. Dodał, że Kościół przedstawia ich, żebyśmy zatęsknili za nimi i przypomnieli sobie o niebu jako ostatecznym celu. Biskup powiedział również, że Jezus może wkroczyć w życie każdego ze swoją łaską z taką mocą, z jaką przyszedł do życia kanonizowanych świętych.
Mikołaj Wójtowicz