Targoszyce: jubileusze małżeńskie
- Gdy przychodzą na nas trudności i problemy w rodzinie, to bywa tak, że oddalamy się od Pana Boga i mamy do niego pretensje. Zapominamy wtedy o jego dobroci i miłości - mówił bp Grzegorz Kaszak w czasie gminno-parafialnych jubileuszy małżeńskich w parafii pw. św. Mikołaja w Targoszycach. 23 pary świętowały swój złoty jubileusz, pięć par – diamentowy, a dwie – żelazny.
Sosnowiecki ordynariusz w swojej homilii odwołał się do historii biblijnego Tobiasza, który choć stracił wzrok, pozostał jednak wierny Bogu.
- Ten stary człowiek wiedział, że bez Boga nie da rady w tym cierpieniu. Że sam sobie nie poradzi. Mimo, że cierpi, to postępuje w sposób bardzo uczciwy i szlachetny – mówił biskup Grzegorz podkreślając, że zapominanie o Bogu w sytuacji cierpienia jest błędem.
Następnie przywołał historię, gdy Tobiasz wysłał swego syna do kraju, w którym miał znaleźć sobie żonę oraz spotkania z młodzieńcem, który w rzeczywistości okazał się Archaniołem Rafałem. Ordynariusz zaznaczył, że w ten sposób Pan Bóg sprowadza pomoc w nieoczekiwany sposób pomoc i w końcu dochodzi do spotkania z przyszłą żoną.
- Pojawia się znowu pewien problem. Ta Sara już miała mężów. Wszyscy pomarli w dziwnych okolicznościach podczas pierwszej nocy poślubnej. Dopiero później dowiadujemy się, że to niebezpieczeństwo było spowodowane działalnością złego ducha – jak mówił dalej biskup sosnowiecki, w tej sytuacji małżonkowie przestali liczyć na własne siły, ale zaczęli przywoływać na pomoc niebo. I to właśnie niebo przyszło z pomocą małżonkom.
W czasie Mszy świętej nastąpiło odnowienie małżeńskiej przysięgi, a na koniec jubilaci otrzymali z rąk biskupa specjalne błogosławieństwo oraz prezent od ks. Janusza Rakoczego, proboszcza parafii: butelkę dobrego włoskiego wina i róże.
tekst: Mikołaj Wójtowicz