Trzebiesławice: pogrzeb ks. Mariana Czerniejewskiego
- „Panie, otwórz wargi moje. A usta moje będą głosić Twoją chwałę”. To najczęściej pierwsza modlitwa wznoszona do Boga w życiu kapłana każdego dnia. Dzisiaj jego usta już tej chwały głosić nie mogą. My jesteśmy tu zebrani po to, aby wypowiedzieć chwałę Bogu, naszymi ustami, ustami tej wspólnoty, która tutaj się zgromadziła - mówił bp Artur Ważny w czasie pogrzebu śp. ks. Mariana Czerniejewskiego, proboszcza parafii pw. NMP Wspomożycielki Wiernych w Dąbrowie Górniczej - Trzebiesławicach.
Sosnowiecki biskup diecezjalny mówił o oddawaniu chwały Bogu za życie śp. ks. Mariana. Dziękował również za zaproszenie, które Bóg skierował do niego po to, by wędrował drogami kapłańskimi. Odwołał się do odczytanego wcześniej fragmentu 10-tego rozdziału ewangelii św. Mateusza oraz słów „Oto Ja was posyłam jak owce między wilki. Bądźcie więc roztropni jak węże, a nieskazitelni jak gołębie” (Mt 10, 16).
- Ten dziesiąty rozdział jest takim pięknym opisem życia misji każdego ucznia Jezusa, szczególnie kapłana. Jest poprzedzony takim wstępem, że Jezus chodził po wioskach i miastach, i widział ludzi, którzy byli pozbawieni „jak owce pasterza”, litował się nad nimi i mówił do apostołów „Proście pana żniwa, aby wyrzucił robotników na swoje żniwo”. Dzisiaj śmierć wyrzuciła do królestwa niebieskiego ks. Mariana. Ale ta uroczystość żałobna niech będzie też takim wołaniem naszym o nowych robotników. Pan Bóg prosi nas, żebyśmy modlili się za tych, których powołuje. Zwłaszcza dzisiaj nie jest łatwo młodym ludziom zdecydować o życiu kapłańskim, zakonnym. Tym bardziej potrzeba modlitwy, żeby Święty Duch mógł ich „wyrzucić” - powiedział bp Artur Ważny.
Podkreślił przy tym, że wielu jest powołanych, ale nie wszyscy zgadzają się taki rodzaj powołanie. Za św. Janem Paweł II wspomniał, że śmierć może być „pożyteczna”.
- Będzie to takim wołaniem naszym modlitwą także o nowe powołanie, żeby Bóg wyrzucił robotników na swoje żniwo w naszej diecezji - powiedział biskup.
Przytoczył również jezusowe słowa „Idźcie i głoście Ewangelię, do tych którzy pominęli z domu Izraela”.
- Idźcie do owiec, które poginęły z domu Izraela - to jest to doświadczenie, które mamy dzisiaj. Najpierw Jezus mówi uczniom „Nie musicie iść na misję daleko”. To dopiero potem mi powie. Ale najpierw „Idźcie tutaj do swoich do owiec, które poginęły”. Jak patrzymy na naszą diecezję, to widzimy, że tych, których już nie ma w kościele - jest sporo. I dlatego trzeba iść. I szukać - powiedział bp Artur.
Wskazał, że ks. Marian Czerniejewski szukał tych owiec w różnych miejscach „po to, żeby zobaczyli Boga, który na nich czeka”. Dodał, że „modlimy się za niego, dziękując Bogu za jego życie i prosząc o to, żeby oczyścił jego serce do końca z wszelkich niedoskonałości”
- Boże Słowo nawraca. Nawrócenie to jest zmiana myślenia, bo Słowo Boże zmienia nasze myślenie. Czasem po prostu mamy takie ludzkie myślenie, które jest za małe na nasze serce. To myślenie, które jest tylko nasze, które jest tylko światowe. Oszukuje nas i my ciągle jesteśmy niezadowoleni, sfrustrowani, nieszczęśliwi, bo nie nosimy Bożych Słów w uszach i ono nie zmienia naszego myślenia. Tylko ciągle ulegamy tym słowom ze świata albo z naszych różnych trudnych doświadczeń - wskazał bp Ważny.
Jak zaznaczył, często w różnych trudnych sytuacjach oglądamy się szukając pomocy i zapominając że „pomoc przyjdzie od Pana”. „Oglądamy się na Asyrię, na jakieś wielkie mocarstwa, siły, potęgi tego świata myśląc, że to one nas zbawią, że nas uratują”. Dodał, że jest to oszustwo.
- Dzisiaj jest tak wiele niewierności między nami. W małżeństwach, ale w życiu kapłańskim też, w rodzinach, w życiu społecznym. Nie jesteśmy lojalni wobec siebie. Nie dbamy o relacje, o wzajemny szacunek. A Bóg mówi „uleczę waszą niewierność, bo to jest źródło waszego cierpienia” - powiedział bp Artur.
Zaznaczył, że ewangelia mówi o wilkach. „Mówi o wilkach, które stają się z owiec”, co oznacza, że każdy z nas potencjalnie może być wielkim. Każdy z wilka również może stać się owcą. Zachęcił uczestników pogrzebu do pomyślenia o własnych relacjach, zwłaszcza tych domowych i parafialnych.
Ks. Paweł Nowak zabrał głos w imieniu wszystkich księży częstochowskich i sosnowieckich wyświęconych 18 maja 1986 r. w katedrze w Częstochowie. Wspominał, że 38 lat temu na wspólnym obrazku prymicyjnym całego rocznika napisali słowa „Postępujcie drogą miłości”. Choć życie w naturalny sposób postawiło ich na różnych drogach, to jednak to hasło miało być mottem życia lub programem życia kapłańskiego. Ks. Nowak stwierdził, że dziś te słowa mogą stanowić dla księży rachunek sumienia.
Śp. ks. Marian Czerniejewski urodził się 7 lutego 1959 r. Już po narodzinach jego rodzice - Sylwester i Halina Czerniejewscy przenieśli się do Dąbrowy Górniczej, gdzie ojciec pracował w kopalni. W 1980 roku wstąpił do seminarium częstochowskiego w Krakowie, a 18 maja 1986 r. przyjął święcenia prezbiteriatu. Pracował jako wikariusz w parafiach Kleszczów, Czarnożyły, Sosnowiec, Czeladź, Dąbrowa Górnicza, Olkusz. W Trzebiesławicach był proboszczem od 2003 r. W tym czasie wielokrotnie gościł w domu każdego parafianina. Udzielał sakramentów chrztu, małżeństwa, przygotowywał do godnego przyjęcia pierwszej komunii świętej, sakramentu bierzmowania, wiele osób odprowadził na miejsce wiecznego spoczynku.
W czasie, gdy był proboszczem w Trzebiesławicach, w należących do parafii Gołuchowicach wybudowano kaplicę przedpogrzebową, wykonano witraże w oknach, zamontowano nowy ołtarz oraz dokonano wielu remontów kaplicy i otoczenia.
9 lipca 2024 r. odszedł do Domu Ojca mając 65 lat i 38 lat kapłaństwa. Po mszy świętej pogrzebowej trumna z ciałem śp. ks. Mariana złożona została w grobie na cmentarzu parafialnym w Dąbrowie Górniczej - Trzebiesławicach.
tekst i zdjęcia: Mikołaj Wójtowicz