Ulicami Sosnowca przeszedł Marsz dla Życia i Rodziny
„Marsz dla Życia i Rodziny” przeszedł przez Sosnowiec. W wydarzeniu wziął udział m.in. ks. bp Artur Ważny, biskup diecezjalny sosnowiecki. Całość zorganizowało Diecezjalne Centrum Służby Rodzinie i Życiu w Sosnowcu, Fundacja „Dla Rodziny”, Wydział Duszpasterstwa Rodzin oraz ruchy i wspólnoty diecezjalne: Domowy Kościół, Miasto Ocalenia, Neokatechumenat, Wojownicy Maryi i Rycerze Kolumba.
Uczestnicy marszu odsłuchali słów św. Jana Pawła II dotyczących obrony życia pochodzących z homilii wygłoszonej przez papieża 14 czerwca 1999 r. w Łowiczu, tuż przed wylotem do Sosnowca.
- Papież w encyklice o miłosierdziu daje takie proste definicje, czym jest miłosierdzie. Jedną z nich jest to, że jest to dowartościowywanie. Prosząc o Boże Miłosierdzie chcemy, żeby Bóg pomógł nam dowartościować życie – powiedział bp Artur Ważny, który poprowadził koronkę do Bożego Miłosierdzia.
Następnie zgromadzeni przeszli spod Katedry pod kościół św. Rafała Kalinowskiego w Sosnowcu, gdzie odbył się festyn parafialny. Trasa marszu wyniosła prawie 2,5 km. Na parafialnym podwórku można było obejrzeć tron papieski, na którym Jan Paweł II siedział podczas wizyty w Sosnowcu oraz wystawę o rozwoju życia człowieka. Nie zabrakło możliwości porozmawiania m.in. z przedstawicielami Domowego Kościoła, Neokatechumenatu i Diecezjalnego Ośrodka Adopcyjnego. Program artystyczny rozpoczął się od zatańczenia belgijki.
W tym roku po raz pierwszy marsz uzyskał rangę wydarzenia diecezjalnego.
- W aktualnej rzeczywistości społecznej i politycznej w sposób coraz bardziej zdecydowany promowane są działania, które sprzeciwiają się godności człowieka, zwłaszcza najsłabszego, jeszcze nie urodzonego. Bardzo nam zależało, żeby hasło było wyrazem przekonania, że życie każdego niewinnego człowieka jest nienaruszalne, że nikt nie ma prawa go niszczyć. Myślę, że uczestnicy marszu poprzez swój udział takie właśnie przekonanie wyrazili – powiedział ks. Grzegorz Koss.
Marsz jest formą świadectwa przywiązania do wartości, jaką jest rodzina oraz życia od momentu poczęcia do naturalnej śmierci.
- Dostrzegamy potrzebę większej aktywności katolików, bo zostajemy powoli i systematycznie spychani na margines. Właśnie takie imprezy są możliwością zaakcentowania swojej wiary, poparcia dla wartości, które tutaj są promowane, chcemy pokazać po której stronie jesteśmy. Jest nas więcej, jesteśmy bombardowani treściami z przeciwnej strony i brakuje naszej odpowiedzi. To jedna z form, gdzie możemy powiedzieć, co myślimy, do czego dążymy, co jest naszym celem - mówią Andrzej i Teresa z Domowego Kościoła.
tekst: Mikołaj Wójtowicz
zdjęcia: Dominik Pyrek