Zagłębie wyruszyło do Matki
Po Mszy odprawianej przez Księdza Biskupa i przewodników grup w kościele na Syberce na Jasną Górę wyruszyła pielgrzymka zagłębiowska - druga część diecezjalnych wędrowców do Maryi. I choć z rana zachmurzone niebo wyglądało na łaskawe, niedługo potem słońce zaczęło mocno dawać się we znaki.
Tak było i na postoju śniadaniowym w gościnnej Łagiszy, i na obiedzie w życzliwych Targoszycach, i podczas pokutnego nabożeństwa ze spowiedzią w Mierzęcicach. Dopiero wieczorem, przed Zendkiem, który był metą pierwszego dnia upał nieco zelżał. Ponad 20 kilometrów w nogach dawało się jednak we znaki. Ale wszyscy - starzy i młodzi, "weterani" i ci, którzy idą pierwszy raz, wiedzą, że warto ponieść ten wysiłek by spojrzeć w miłosierne oczy Matki na Jasnej Górze, a wcześniej dać się przemieniać drodze i modlić się z braćmi i siostrami.
Przed trudami drogi ostrzegał rano w kazaniu Ksiądz Biskup Grzegorz Kaszak - "trzeba będzie pokonać ból, trud i swoje słabości - przezwyciężyć samego siebie. Wszystko to wymaga wielkiego wysiłku, aby dotrzeć tam, skąd Ona na nas i na Polskę spogląda, króluje i rozdziela łaski" - powiedział Pasterz Kościoła sosnowieckiego wspominając m.in. pielgrzymującego Karola Wojtyłę, który stwierdził, że w obliczu Cudownej Ikony "odczuwamy miłość macierzyńską Matki".
Jutro pielgrzymi mają do pokonania trasę z Zendka do Nierady z postojem obiadowym w Woźnikach i Mszą św. w Ligocie Woźnickiej.