Zespół "Te Deum" z Grand Prix Hosanna Festival 2022
18 września w Siedlcach odbył się finał kolejnej edycji Ogólnopolskiego Festiwalu Muzyki Chrześcijańskiej Hosanna Festival. Jury konkursowe nie miało łatwego zadania. Wszyscy uczestnicy wykazywali ogromny profesjonalizm i wysoki poziom, jednak to olkuski zespół Te Deum odebrał nagrodę główną – Grand Prix Hosanna Festival 2022. Jakie emocje im towarzyszyły? Co oznacza dla nich ta nagroda? Jakie mają plany na przyszłość?
Przygotowania do festiwalu rozpoczęliśmy już kilka tygodni temu od pewnej decyzji – „Jedziemy na festiwal!”. Na początku wiedzieliśmy tylko tyle, że musimy wysłać zgłoszenie razem z naszymi trzema utworami oraz napisać kilka słów o sobie. Oczywiście zostawiliśmy wszystko na ostatnią chwilę. W dniu zamknięcia zgłoszeń towarzyszyła nam istna nerwówka. Szybko uzupełniliśmy formularze, ostatecznie wybraliśmy trzy utwory, uzupełniliśmy listę składu zespołu i późną porą przesłaliśmy wszystkie dane. Nie było to łatwe, bo konsultacje zespołowe odbywały się zdalnie – przez telefon.
Kolejnym etapem było oczekiwanie na wyniki zakwalifikowanych uczestników Hosanna Festival 2022. Z całej Polski do Siedlec mogło pojechać tylko 15 wykonawców, a zainteresowanie festiwalem było ogromne. Nasze zdenerwowanie było zmieszane z wiarą i nadzieją. W końcu dostaliśmy odpowiedź – listę zakwalifikowanych, na której widniała nazwa naszego zespołu – Te Deum. Rozpoczęliśmy próby.
W naszym zespole, każda sekcja (rytmiczna, smyczkowa, dęta czy wokalna) ma osobne próby, aby następnie spotkać się całościowo, już z gotowym materiałem. Tak było i tym razem. Próba instrumentalistów, nadanie odpowiednich brzmień, ustalenie form utworów, kilka drobnych korekt aranżacyjnych i zmiany tonacji, wokale, tercet smyczkowy oraz instrumenty dęte – wszyscy włożyliśmy serce w przygotowania. W końcu nastąpił dzień ostatniej próby – panowała ekscytacja i ogromna wiara w to co robimy. Sprzątanie sprzętu i kilka informacji technicznych, bo przecież w piątek czekał nas wyjazd do Siedlec.
Dzień wyjazdu rozpoczął się dość normalnie – duża część z nas była jeszcze w szkole i pracy. Nastąpiła jednak nieoczekiwana komplikacja – domek, w którym mieliśmy nocować, został już wcześniej zarezerwowany przez kogoś innego, a portal internetowy, przez który została złożona rezerwacja po prostu popełnił błąd. Szybka konsultacja, sprawdzanie dostępnych ofert, telefony do pięciu miejsc noclegowych i nic. W końcu – do sześciu razy sztuka – udało się. Znaleźliśmy swoje miejsce w Siedlcach.
Wszyscy razem spotkaliśmy się o czternastej. Szybkie przepakowanie, podział na dwa auta, tankowanie i prawie 400 km trasy. Choć droga była długa, a korki na warszawskiej obwodnicy przypominały te z Krakowa, wcale nam się nie nudziło. Wspólnie śpiewaliśmy, słuchaliśmy muzyki i przede wszystkim rozmawialiśmy na tysiąc możliwych tematów. Po pięciu godzinach dojechaliśmy na miejsce. Odebraliśmy klucze, zamówiliśmy pizzę, siedzieliśmy i rozmawialiśmy do późna, aby po modlitwie położyć się spać.
Sobota – dzień naszego festiwalowego występu. Pobudka, szybkie zakupy, śniadanie, rozśpiewka i wyjazd do siedleckiego Centrum Kultury i Sztuki, a tam powitanie przez organizatorów, rozłożenie instrumentów i próba przed przesłuchaniem koncertowym. Akustyka miejsca i współpraca akustyków przedsięwzięcia była wspaniała. Dzisiaj już mało kiedy zdarza się zobaczyć tak wspaniałych profesjonalistów, którzy pomogą sprawić, że twój koncert będzie wyglądał iście bajkowo. Po próbie wróciliśmy do naszego pensjonatu, aby przebrać się na główny występ i chwilę odpocząć.
Gdy ponownie udaliśmy się do budynku, w którym odbywał się festiwal, panowało wśród nas pełne skupienie pomieszane z tremą i lekkim zdenerwowaniem. Było to dla nas dziwne uczucie, bo przecież występujemy na scenie regularnie, jednak to był przecież konkurs. Gdy wszyscy przybyli na miejsce, organizatorzy rozpoczęli festiwal. A my – wspólna modlitwa, którą zdalnie prowadził ks. Andrzej Nackowski, ostatnie rozśpiewki, słowa otuchy i oczekiwanie na naszą kolej. Występowaliśmy jako drudzy. Napięcie ciągle rosło, a trema nadal nie ustępowała. W końcu przyszedł czas na nasz występ. Zapowiedź i wyjście na scenę. Nogi były jak z waty, ale gdy rozpoczęliśmy uwielbienie, nagle wszystko ustąpiło. Wsłuchiwaliśmy się w każde wypowiadane słowo, w każdy zagrany dźwięk - rozpoczęliśmy utworem Oczyszczenie, aby następnie wykonać Tobie chór aniołów.
Po występie podziękowanie – Bogu i wszystkim, dzięki którym mogliśmy tu być. Chwile radości, zaskoczenia, zadowolenia i po prostu szczęścia. Zejście ze sceny i wzajemne słowa otuchy – jak w rodzinie, jak wśród najlepszych przyjaciół. Wyszliśmy na widownię, aby wysłuchać innych wykonawców. Później nastąpił czas na zasłużony posiłek – zagubienie na ulicach Siedlec, wyszukanie miejsca w Google Maps i chwila odpoczynku połączona z oczekiwaniem na wyniki jury. Po powrocie do CKiS, rozpoczęliśmy jedną wielką modlitwę z zespołem Exodus 15, a po niej ogłoszenie laureatów, którzy ponownie wystąpią następnego dnia. Skupienie, wyczytywanie kolejnych nazw, aż w końcu także i naszej: „Jutro wystąpi dla Państwa także zespół Te Deum”. Zapanowała ekscytacja i szał radości – byliśmy już laureatami, nie wiedzieliśmy tylko, które zdobyliśmy miejsce. Kolejny długi wieczór, kolejne przegadane godziny, kolejne słowa otuchy, modlitwa i sen.
Niedzielę rozpoczęliśmy od Eucharystii. Po niej nastąpił długi czas oczekiwania, ponieważ koncert laureatów odbywał się dopiero o godzinie szesnastej. W tak zwanym międzyczasie nie odstępowała nas wiara i nadzieja, a także szczęście i podekscytowanie. Musieliśmy się zmierzyć jednak z innym organizacyjnym problemem, trójka z naszego festiwalowego składu musiała wrócić do domu. Zabrakło nam instrumentalistów, aby zagrać identycznie jak poprzedniego dnia. Pomocną dłoń podał nam zespół Sezon Na Czereśnie, od którego podczas finałowego koncertu otrzymaliśmy ogromne wsparcie pod postacią ich członków. Gdy wszyscy laureaci zakończyli swoje występy, nastąpiła chwila, na którą wszyscy czekali – ogłoszenie miejsc festiwalowych.
Na sali nastąpiła cisza. Dyrektor muzyczny festiwalu rozpoczął od zwycięscy głosowania internetowego, następnie przeszedł do wyróżnień. Trzecia i druga nagroda, a później moment, który miał ukazać tegorocznego zwycięzcę. Ku naszemu ogromnemu zaskoczeniu usłyszeliśmy słowa: „Grand Prix Hosanna Festival 2022 i nagrodę w wysokości 5000 zł otrzymał zespół Te Deum”. Szczęście nie miało wtedy granic – podskoczyliśmy z radości i rozpromienieni weszliśmy na scenę, aby odebrać nagrodę z rąk księdza biskupa Kazimierza Gurdy i sponsorów festiwalu. Zeszliśmy ze sceny, uśmiechnięci od ucha do ucha, dziękując Bogu i sobie nawzajem, przytulając się – rodzina Te Deum. Po chwili dla fotoreporterów oraz udzieleniu kilku wywiadów, pożegnaliśmy się z organizatorami Hosanna Festival i wyruszyliśmy w drogę powrotną do domu.
Jako Te Deum jest nam przemiło, jesteśmy podekscytowani, jesteśmy po prostu szczęśliwi i jesteśmy wdzięczni, że mogliśmy tam być, tam na scenie siedleckiego Centrum Kultury i Sztuki, że mogliśmy wykonać swoje utwory, że mogliśmy zaśpiewać i zagrać, ale przede wszystkim jesteśmy wdzięczni za to, że mogliśmy wielbić Boga muzyką, wielbić Boga w tym wszystkim co robiliśmy, z tymi wszystkimi wykonawcami i z tymi wszystkimi ludźmi, którzy przyszli do nas, aby nas usłyszeć, dopingować i wspierać.
I pomimo tego, że dostaliśmy nagrodę główną Grand Prix Hosanna Festival 2022, to jednak uważamy, że wszyscy zwyciężyliśmy, wszyscy, którzy tam byliśmy, którzy występowaliśmy, dlatego, ze głoszenie Ewangelii nie jest czymś prostym, głoszenie Ewangelii nie przychodzi od tak. Trzeba podjąć konkretną decyzję i iść za tą decyzją, i to jest najpiękniejsze, że my wszyscy podjęliśmy tą decyzję, podjęliśmy, że będziemy głosić dobrą nowinę o Bogu, o naszym Panu Jezusie Chrystusie każdemu człowiekowi, i dlatego jesteśmy zwycięzcami, i dlatego możemy powiedzieć o sobie, że zwyciężyliśmy.
To Grand Prix dla nas jako Te Deum jest potwierdzeniem tego, że wszystko co robimy nie idzie na marne, że każde nasze spotkanie, każda nasza próba, nasze przygotowania, pisanie nowej muzyki, pisanie nowych aranżacji, nagrywanie nowych płyt i koncertowanie jest po prostu czymś ważnym. To wszystko pokazuje nam, żeby nigdy się nie poddawać, żeby zawsze iść przed siebie, zawsze z podniesioną głową i zawsze chwalić naszego Pana Jezusa Chrystusa, bo wiara czyni cuda. My już to wiemy. Teraz czas na Was! Przekonajcie się, że wiara naprawdę przenosi góry.
Patryk Chmura
Zespół Te Deum z Olkusza